
Euforia sztucznej inteligencji
W ostatnich latach świat technologii żyje jednym hasłem: AI. Sztuczna inteligencja stała się nie tylko tematem konferencji, ale i codziennych rozmów. Firmy prześcigają się w wprowadzaniu „AI” do swoich produktów – od bankowości po marketing i sztukę. Wartość rynkowa spółek zajmujących się AI sięga setek miliardów dolarów, a inwestorzy widzą w niej przyszłość podobną do rewolucji internetowej z końca lat 90.
Ale właśnie to porównanie budzi pytanie: czy nie grozi nam powtórka z bańki dot-comów, która pękła w 2000 roku, niszcząc tysiące firm internetowych i wywołując jeden z największych krachów w historii technologii?
Bańka dot-comów: lekcja z przeszłości
Pod koniec lat 90. internet wydawał się nieograniczoną obietnicą przyszłości. Inwestorzy lokowali pieniądze w każdą firmę, która w nazwie miała „.com”. Wyceny rosły błyskawicznie, często bez realnych zysków, modeli biznesowych czy klientów.
W 2000 roku bańka pękła. Rynek stracił biliony dolarów, a wiele firm zniknęło z dnia na dzień. Jednak nie wszystko zostało stracone – z popiołów tamtej euforii narodziły się Google, Amazon czy eBay. To pokazuje, że nawet z bańki może wyłonić się nowa era technologiczna.
AI – nowa gorączka złota
Podobny mechanizm widać dziś w przypadku AI. Według raportów z 2025 roku, globalne inwestycje w sztuczną inteligencję przekroczyły 500 miliardów dolarów, a liczba start-upów AI wzrosła o ponad 300% w ciągu trzech lat.
Każdy chce mieć „coś z AI” – od małych firm po gigantów technologicznych. Często jednak to „AI” okazuje się marketingowym dodatkiem, a nie realną innowacją. Tak jak w latach 90. dodanie „.com” do nazwy podnosiło wycenę spółki, dziś to samo robi akronim „AI”.
Podobieństwa i różnice
| Aspekt | Bańka dot-comów (1995–2000) | AI (2020–2025) |
| Źródło euforii | Internet jako nowy kanał komunikacji i handlu | Sztuczna inteligencja jako nowa forma automatyzacji i kreatywności |
| Problem | Brak zyskownych modeli biznesowych | Brak pełnego zrozumienia potencjału i ograniczeń AI |
| Inwestorzy | Spekulanci giełdowi i fundusze venture capital | Te same grupy + duże korporacje technologiczne |
| Rezultat | Krach, ale długofalowy rozwój internetu | (wciąż nieznany) – możliwy „reset” rynku i konsolidacja branży |
Czy bańka AI pęknie?
Wielu ekonomistów uważa, że bańka AI już się formuje. Wyceny firm AI często oparte są na obietnicach, a nie realnych przychodach. Część start-upów nie ma własnych modeli, tylko korzysta z API dużych firm (jak OpenAI, Google czy Anthropic), co czyni je zależnymi od licencji i kosztów.
Dodatkowo, koszty trenowania dużych modeli rosną wykładniczo. W 2025 roku stworzenie zaawansowanego modelu językowego może kosztować ponad miliard dolarów – to bariera nie do przeskoczenia dla większości firm.
Niektórzy eksperci przewidują więc, że w najbliższych latach nastąpi „oczyszczenie rynku”: upadnie wiele małych graczy, a przetrwają ci, którzy naprawdę tworzą wartość – tak jak po 2000 roku przetrwały Google i Amazon.
Dlaczego nie wszystko stracone
Historia uczy, że bańki technologiczne są naturalną częścią innowacji. To, co wydaje się szaleństwem inwestycyjnym, napędza rozwój infrastruktury, badań i edukacji. Gdy bańka pęka, zostają technologie, które dojrzewają i tworzą nową gospodarkę.
Jeśli AI czeka podobny los, to po okresie chaosu zobaczymy dojrzalszy, bardziej stabilny rynek. AI stanie się wtedy nie hasłem reklamowym, lecz codziennym narzędziem pracy, nauki i twórczości.
Podsumowanie
Czy czeka nas bańka AI?Tak – ale to niekoniecznie zła wiadomość.
Tak jak internet po krachu dot-comów stał się fundamentem współczesnego świata, tak AI – nawet jeśli dziś przeżywa okres przesadnych oczekiwań – prawdopodobnie stanie się jednym z najważniejszych filarów gospodarki przyszłości.
Bańka może pęknąć, ale innowacja zostanie.